Nadchodząca przerwa w dostawie prądu w NiemczechBezpieczeństwo dostaw jest systematycznie niszczone. Jeśli w Niemczech dochodzi do poważnych przerw w dostawach prądu, to nie jest to wypadek, ale systematyczny sabotaż.
W Newsletterze z 4 lutego informowałem już o zatwierdzonych ramach scenariusza z 1945 r., które nieuchronnie doprowadzą do katastrofalnych przerw w dostawie prądu. Teraz szef RWE ostrzega, że czas ten może nadejść już w styczniu 2025 roku. 6 listopada zużycie energii elektrycznej wyniosło 66 GW w najbardziej niekorzystnych godzinach, ceny osiągnęły szczyt 80 centów/kWh, a 13 GW musiało zostać zaimportowane. Jednak 6 listopada było bardzo zimno. Z kolei 15 stycznia szczytowe zużycie wyniosło 75 GW.
Nie tylko wszystkie elektrownie jądrowe zostały zamknięte. Oto lista elektrowni węglowych, które zostały zamknięte. Najgorsze szaleństwo na liście: 2 bloki o mocy 800 GW uruchomione w Hamburgu w 2015 r., wycofane z eksploatacji w 2021 r., właśnie wysadzone w powietrze z wielkimi fanfarami. Kraj powinien zawsze być w stanie zarządzać swoimi dostawami energii elektrycznej bez importu, ponieważ kraje sąsiadujące mogą znaleźć się w krytycznej sytuacji, w której nie można już eksportować energii elektrycznej. Bezpieczeństwo dostaw jest systematycznie niszczone. Jeśli w Niemczech dochodzi do poważnych przerw w dostawach prądu, to nie jest to wypadek, ale systematyczny sabotaż.
W 2021 roku przeprowadziłem pierwsze badanie dotyczące Niemiec w 100% zasilanych energią słoneczną. Przy 4000 GWh z akumulatorów i 1400 GW z fotowoltaiki, w symulacji udało mi się uzyskać 80 GW z elektrowni gazowo-parowych. Okazało się, że elektrownie CCGT były włączane i wyłączane tylko dwa razy w półroczu zimowym, więc optymalizacja pod kątem gwałtownych zmian obciążenia jest całkowicie zbędna.
W niemieckiej transformacji energetycznej nie ma wyraźnego podejścia do optymalizacji kosztów; wręcz przeciwnie, przebiega ona zgodnie z mottem "bez względu na koszty". Niemcy są odpowiedzialne za bardzo szkodliwą reputację transformacji energetycznej. Poważny blackout byłby jeszcze większym ciosem dla ich reputacji.
Zerowa emisja netto oznacza redukcję emisji gazów cieplarnianych do poziomu, który natura może rzekomo wchłonąć przez długi czas. Dla bogatych oznacza to Utrzymanie ubóstwa, spowodowanie ubóstwa, tak aby dla bogatych pozostało wystarczająco dużo praw do emisji. Patrz pani architekt i jej opinia, że Afrykanie nie potrzebują dróg.
Oczyszczenie planety do 350 ppm CO2 oznacza około 47 000 TWh energii elektrycznej do odfiltrowania 1 ppm CO2 z atmosfery i przetworzenia go na węgiel i tlen. Kto może sobie na to pozwolić? Tylko bogata rasa ludzka, 10 miliardów ludzi w dobrobycie, może to zrobić. Oczekuje się, że tylko milion km² zoptymalizowanych energetycznie obszarów osadniczych przyczyni się do wytworzenia 150 000 TWh energii elektrycznej potrzebnej do zapewnienia globalnego dobrobytu i odbudowy planety.
Nie chodzi o to, czy akcje będą warte 10 razy lub 100 razy więcej za 20 lat, czy też będą warte tylko kilka centów. Chodzi o przyszłość nas wszystkich. Czy dojdzie do wielkiego starcia między ekofaszyzmem a wczorajszymi skamielinami, czy też możliwe będzie przezwyciężenie głębokich podziałów w społeczeństwie i zainspirowanie zwolenników obu stron do nowego, wielkiego celu? Globalny dobrobyt i oczyszczenie planety zamiast oszczędzania Wyrzeczenie się ograniczeń i katastrofa klimatyczna lub szczyt wydobycia ropy naftowej i trochę więcej katastrofy klimatycznej. Obie strony muszą być przekonane, że nie mają żadnego rozwiązania, które byłoby choćby zdalnie wykonalne. Z jednej strony należy wykazać, że zerowa emisja netto jest całkowicie nieadekwatnym celem i że zamiast tego należy dążyć do oczyszczenia planety do poziomu 350 ppm CO2. Z drugiej strony należy wykazać, że energia słoneczna umożliwia wyższy standard życia niż energia kopalna. Chodzi o przetrwanie! Sytuacja społeczna w 2024 r. w porównaniu z 2004 r., ekstrapolowana do 2044 r., to świat horroru! Jeśli odniesiemy sukces, a twoje akcje będą warte 100 razy więcej, będzie to tylko dodatek do wszystkich innych osiągnięć. Jeden z nowych udziałowców powiedział: "Dokonuję bardzo skromnej inwestycji", ale 4 000 euro razy 1 000 euro to także 4 miliony euro na wszystkie inwestycje aż do otwarcia osady w Unken jako punktu wyjścia do globalnej ekspansji. Istnieje program nagród za polecanie akcji innym osobom. Dwóch nowych akcjonariuszy zostało akcjonariuszami w wyniku tego programu nagród. Oto szczegóły.
Moje badania nad osiedlami z szybkim ładowaniem poza siecią zaowocowały już wstępnym kontaktem i wideokonferencją z dyrektorem generalnym dużej afrykańskiej firmy. Najważniejsze stwierdzenia: "Brakuje około 2 milionów domów" i "Cementownie zasilane energią słoneczną to fascynujący nowy pomysł". Ostatnim razem pisaliśmy o kontaktach z Afryką. W międzyczasie wymieniliśmy NDA (umowę o zachowaniu poufności) i wymieniliśmy się wstępnymi materiałami. Będziemy na bieżąco informować o wszelkich postępach na fascynującym rynku ghańskim. Istnieje kilka możliwości wydarzenia, które mogłoby doprowadzić do skoku ceny akcji. Przy dzisiejszej cenie akcji, 2 miliony euro to 10 000 pakietów po 200 euro i 300 000 akcji dla kupującego. Jeśli jednak te 2 miliony euro są warte tylko 20% AG, logicznie skutkowałoby to bardzo znaczącym skokiem ceny akcji. |